
Szczurze życie

W pewnym sensie reszta mojej rodziny była błogosławiona. Dzięki swojej karłowatej wyobraźni i krótkiej pamięci nie prosili o wiele, przede wszystkim o żarcie i cudzołożenie, i w ciągu swojego życia mieli wystarczającą dużo i jednego i drugiego. Ale to nie było dla mnie. Miałem aspiracje, jak jakiś idiota. A ponadto byłem przerażony.
Takiego właśnie szczura Firmina poznajemy czytajac tą pozytywną książeczkę o życiu czy to szczurzym, czy ludzkim... Książka udowadnia, że to mała różnica :)